Taką zmianę definicji tego trunku proponuje resort rolnictwa. A branża spirytusowa podzieliła się w ocenie tej propozycji.
Dotychczasowa definicja mówiła, że Polmosy mogą na butelkach umieszczać oznaczenie „polska wódka” wtedy, gdy jest ona wytworzona ze zbóż i ziemniaków. Takie przepisy obowiązują od 2006 roku. Teraz ma to się zmienić. Propozycja resortu rolnictwa mówi o zawężeniu definicji tylko do żyta i ziemniaków.
Andrzej Szumowski – Stowarzyszenie „Polska Wódka” – „Jak szeroka powinna być definicja? Żyto i ziemniaki są to surowce bardzo tradycyjne i nie powinniśmy iść tu na zbyt dalekie kompromisy.”
Ale branża spirytusowa jest w tej sprawie podzielona. W opinii wielu firm definicji nie powinna być zmieniona, a próby jej zawężenia to nic innego jak zabijanie różnorodności smaku polskich wódek.
Leszek Wiwała – Polski Przemysł Spirytusowy – „Pszenica była jednym z najstarszych zbóż, które były wykorzystywane do destylacji, więc to, co robi ministerstwo budzi co najmniej wątpliwości, ale myślę, że w znacznej części przemysłu budzi zdecydowany sprzeciw. ”
Polscy producenci, a zwłaszcza eksporterzy bardzo chętnie korzystają z oznaczenie „Polish Vodka”. Co więcej zdarzają się przypadki podrabiania polskich produktów.
Andrzej Szumowski – Stowarzyszenie „Polska Wódka” – „Znam też przypadki, gdy wódka nie produkowana w Polsce miała oznaczenie „Vodka from Poland” czy „Polish Vodka”.”
Sprawa definicji nie jest jeszcze przesądzona i wszystko wyjaśni się, gdy Sejm wróci po wakacjach i rozpocznie prace.